Znalazłam w internecie tę oto rycinę. Idealnie podkreśla to, jak łatwo można w jeden wieczór przekreślić cały trud włożony w odchudzanie.
3565kcal pochłonięte tylko w wigilijny wieczór.
Do Wigilii został praktycznie tydzień. Warto przemyśleć nasz jadłospis na ten wieczór.
U mnie w domu jest tradycja, że praktycznie cały dzień się pości na kolację. Głodni zasiadamy około godziny 17 i wsuwamy, wszystkiego po trochu, dla spróbowania, ale jak widać tego 100g, tamtego 100g i się nazbiera "3565kcal".
Muszę chyba zacząć weryfikować świąteczny jadłospis, skupić się na dwóch, trzech potrawach max, najmniej kalorycznych. Zero słodkości, zero! I nie przytyję w święta.
3565kcal pochłonięte tylko w wigilijny wieczór.
![]() |
źródło: Klik |
Do Wigilii został praktycznie tydzień. Warto przemyśleć nasz jadłospis na ten wieczór.
U mnie w domu jest tradycja, że praktycznie cały dzień się pości na kolację. Głodni zasiadamy około godziny 17 i wsuwamy, wszystkiego po trochu, dla spróbowania, ale jak widać tego 100g, tamtego 100g i się nazbiera "3565kcal".
Muszę chyba zacząć weryfikować świąteczny jadłospis, skupić się na dwóch, trzech potrawach max, najmniej kalorycznych. Zero słodkości, zero! I nie przytyję w święta.
![]() |
Własnej roboty pierniczki na prezent :) |
u mnie co roku jest tylko kilka potraw w postaci takiego obiadu więc na pewno nie jestem w stanie zjeść nawet 1000 kcal ;o u mnie nie ma śledzi i pierogów ;D powodzenia!
OdpowiedzUsuń