Po długiej i wyczerpującej sesji wracam powoli do treningów.
Na początek rower, przejechałam dziś ponad 20 km.
Tyle przynajmniej wynosiła zaplanowana trasa.
Zakupiłam licznik, ale jeszcze nie miałam jak go zamontować.
Dziś czeka mnie jeszcze trening z Jillian.
Nie wiem, czy dam radę zrobić cały. Rower dał mi wycisk! Czuję uda, czuję pośladki! Kocham to!
Rower My <3! Co prawda u mnie tylko w weekendy, ale świetna sprawa. Jakąś fajną tą 20 km trasę miałaś?
OdpowiedzUsuń