Październik właściwie już prawie za nami. Czas na podsumowanie miesiąca. Jak widać waga w połowie października osiągnęła poziom 73kg, przez tydzień oscylowała między 73 a 74, dziś znowu pokazała 73. 2
W miesiąc -1 kg. Ogółem -7kg.
Ktoś może powiedzieć, że mało, w końcu tyle powinno się chudnąć w tydzień.
Nie liczę kalorii, może mój błąd, generalnie jem wszystko na co mam ochotę, z tym, że używam zdrowych zamienników. Smażę na oliwie z oliwek, spożywam złożone węglowodany, na śniadanie owsianka lub kasza jęczmienna z warzywami bądź na słodko, czasami jajecznica. Unikam słodyczy, spożywam jedynie gorzką czekoladę w niewielkiej ilości. Chodzę najedzona.
Ćwiczę 3-4 razy w tyg, jest to moje minimum, przy czym spaceruje dużo. W październiku biegałam 3 razy. Jestem z siebie dumna, myślę, że powoli przestawię się na bieganie wiosną, jak tylko będzie ładniejsza pogoda.
Mam efekty.
To najważniejsze.
- 7 cm. I w końcu ruszyła dolna partia ciała. :)
Droga do sukcesu jest długa, ale warto!
W miesiąc -1 kg. Ogółem -7kg.
Ktoś może powiedzieć, że mało, w końcu tyle powinno się chudnąć w tydzień.
Nie liczę kalorii, może mój błąd, generalnie jem wszystko na co mam ochotę, z tym, że używam zdrowych zamienników. Smażę na oliwie z oliwek, spożywam złożone węglowodany, na śniadanie owsianka lub kasza jęczmienna z warzywami bądź na słodko, czasami jajecznica. Unikam słodyczy, spożywam jedynie gorzką czekoladę w niewielkiej ilości. Chodzę najedzona.
Ćwiczę 3-4 razy w tyg, jest to moje minimum, przy czym spaceruje dużo. W październiku biegałam 3 razy. Jestem z siebie dumna, myślę, że powoli przestawię się na bieganie wiosną, jak tylko będzie ładniejsza pogoda.
Mam efekty.
To najważniejsze.
- 7 cm. I w końcu ruszyła dolna partia ciała. :)
Droga do sukcesu jest długa, ale warto!